Drugi sezon aktorskiego serialu „Hearstopper”, animowany serial „Star Wars: Ahsoka” czy serial live-action „One Piece” to tylko niektóre z przykładów dzieł opartych na innych utworach, które miały premierę zaledwie w sierpniu tego roku. W obecnych czasach potencjał cross- czy też transmedialny poszczególnych dzieł wykorzystywany jest niemal każdego dnia, zaś twórcy utworów zależnych lub innych efektów współpracy eksploatujących utwór pierwotny muszą nieustannie mierzyć się z różnego rodzaju problemami prawnymi, z których najważniejsze zostaną omówione w niniejszym wpisie.
Cross-media a transmedia
Rozwijając cudzą historię w innym medium, niż to, za pomocą którego została pierwotnie przedstawiona (np. tworząc adaptację filmową na podstawie książki, serial na podstawie komiksu itd.), w zależności od oczekiwanego celu, zasadniczo można przyjąć dwa kierunki:
O czym należy pamiętać, decydując się na stworzenie utworu cross-medialnego?
Potencjał cross- lub transmedialny utworu może przejawić się na przynajmniej dwa sposoby:
W każdym z tych przypadków bardzo ważne są negocjacje biznesowe i świadomość prawego ryzyka, jakie może pojawić się w danej sytuacji, uwarunkowanego formą utworu, osobą jego autora czy właściwym rynkiem dystrybucji. W związku z tym zawsze należy mieć na uwadze następujące czynniki:
Dobrze skonstruowana umowa licencyjna powinna jak najdokładniej określać wszelkie niezbędne kwestie związane z utworem pierwotnym oraz zabezpieczać strony przed ewentualnymi przeszkodami w przyszłości. Co przykładowo zrobić w sytuacji, gdy czas realizacji utworu zależnego został określony w umowie, a opóźnia się on z uwagi na czynniki niezależne od licencjobiorcy (np. COVID)? Albo co należy uczynić, jeśli warunkiem udzielenia licencji było wcielenie się znanego aktora w konkretną postać, tymczasem już po podpisaniu kontraktu aktor ten zrywa go niespodziewanie, ponosząc wszelkie tego prawne konsekwencje? Aby uniknąć czasochłonnych renegocjacji, umowa z licencjodawcą powinna zawierać rozwiązania na wypadek takich sytuacji.
W samej umowie licencyjnej powinien również zostać bardzo wyraźnie opisany zakres wykorzystania danego elementu cudzej twórczości, m.in. postaci fikcyjnych. Chcąc stworzyć dany tytuł w oparciu o inny tytuł, należy zawsze pomyśleć, jakie są dalsze potencjalne plany dotyczące tego utworu, gdyż może się przykładowo okazać, że ktoś inny jest uprawniony do udzielania licencji na powstanie serialu, ale inny podmiot ma licencję wyłączną na merchandising odnoszący się do pierwotnego utworu. Taka sytuacja mogłaby wykluczyć w przyszłości możliwość tworzenia merchandisingu w oparciu o wersję serialową danego dzieła. Przymierzając się do negocjacji warto sprawdzić, jakim zakresem praw dysponuje pierwotnie uprawniony i inne podmioty, aby wykluczyć ewentualne konflikty interesów.
Czasem zarówno licencjodawcy jak i licencjobiorcy muszą liczyć się ze zmianami w utworze zależnym lub też z jego całkowitym zakazaniem w danym kraju z uwagi na lokalne regulacje prawne (chociażby dotyczące ochrony nieletnich) czy też niuanse kulturowe.
Przykładowo gra mobilna pt. „Pokémon GO” stworzona przez studio Niantic decyzją Najwyższej Rady Bezpieczeństwa została zakazana w Iranie w 2016 r., gdyż władze obawiały się potencjalnego niebezpieczeństwa dla obywateli, jakie może tworzyć odwiedzanie i pokazywanie na ekranach istniejących w rzeczywistości miejsc.[2]
Z uwagi zaś na prawa własności przemysłowej, a ściślej – prawo ochronne na znak towarowy, poza Japonią seria gier pt. „Biohazard” znana jest jako „Resident Evil”, gdyż studio Capcom nie mogło zarejestrować w USA tytułu pod jego pierwotną nazwą jako znaku towarowego. Odpowiednich nazw na rynku japońskim i na rynku zachodnim używają także utwory zależne oparte na pierwowzorze.
Natomiast gra „Fortnite” od Epic Games, tytuł słynący z nawiązywania wielu współprac, których efektem jest pojawianie się w nim postaci znanych z innych utworów, z uwagi na elementy kojarzone z przemocą, została zakazana w Chinach.[3]
Stąd decydując się na udzielenie bądź uzyskanie licencji, ważna powinna być znajomość danego rynku i obowiązujących na nim regulacji prawnych. Przykładowo w Polsce, w związku z konstrukcją prawa autora do nadzoru autorskiego i obowiązkiem jego umożliwienia przed rozpowszechnieniem utworu, w przypadku wprowadzenia przez twórcę niezbędnych zmian spowodowanych niezależnymi od twórcy okolicznościami, koszty ich wprowadzenia obciążają nabywcę autorskich praw majątkowych lub licencjobiorcę[4], o czym warto pamiętać przed podjęciem decyzji dotyczącej nabycia licencji od polskiego autora.
Jaką osobą jest autor w kontekście udzielania licencji do swoich utworów? W jakim stopniu czuwa nad produkcją utworów zależnych? Czy chętnie zezwala fanom na tworzenie treści fanowskich?
Poznanie odpowiedzi na powyższe pytania jest ważne zarówno przed podjęciem decyzji o uzyskaniu licencji, jak i w toku redagowania treści umowy licencyjnej, gdyż mogą one pozwolić na oszacowanie potencjalnych zysków lub strat wynikających z dystrybucji utworu zależnego. Przykładowo do 2023 r. zostało licencjonowanych i wyprodukowanych ponad 60 filmów na podstawie książek Stephena Kinga.[5] W 1992 r. autor ten pozwał wytwórnię New Line Cinema, która na podstawie jego kilkustronicowego opowiadania wyprodukowała film zatytułowany początkowo jako „Stephen King’s The Lawnmower Man” (w Polsce znany jako „Kosiarz Umysłów”), mimo sprzeciwu pisarza na etapie produkcji wobec używania jego nazwiska w tytule i w działaniach marketingowych, z uwagi na znaczne odstępstwa adaptacji od oryginału. Wytwórnia New Line Cinema finalnie została uznana za winną naruszenia postanowień umownych, co wiązało się dla niej z nieprzyjemnymi konsekwencjami finansowymi.[6]
Dodatkowo umiejętna współpraca z autorem oraz trzymanie się pierwowzoru w przypadku adaptacji pozytywnie wpływa na jakość i odbiór dzieła, co widoczne jest chociażby na przykładzie niedawnych pozytywnie ocenianych przez odbiorców premier serialowych w postaci „The Last of Us” od HBO i „One Piece” od Netflixa.
Podsumowanie
Z uwagi na narastającą liczbę współprac oraz dzieł powstających na podstawie innych utworów, prawne niuanse wynikające z zagadnienia cross-medialnego licencjonowania będą coraz bardziej aktualnym problemem. Z tego powodu ważna jest świadomość istnienia prawnego ryzyka na wielu różnych płaszczyznach, a umiejętnie skonstruowana umowa licencyjna, określająca m.in. dokładne warunki współpracy między stronami jak i zakres kontroli autora nad formą i treścią utworu zależnego, może pozwolić go uniknąć.
[1] https://transmediajournalism.org/2014/04/21/multimedia-crossmedia-transmedia-whats-in-a-name/ [dostęp: 4.09.2023].
[2] https://www.bbc.com/news/world-middle-east-36989526 [dostęp: 4.09.2023].
[3] https://www.gamespace.com/all-articles/news/china-ban-pubg-fortnite-paladins/ [dostęp: 4.09.2023].
[4] Art. 60 ust 1 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 2509).
[5] https://www.empireonline.com/movies/features/best-stephen-king-movies/ [dostęp: 4.09.2023].
[6] KING v. New Line Cinema Corporation, Defendant-Appellant. (1995) | FindLaw [dostęp: 5.09.2023].
Pl. Trzech Krzyży 10/14
00-499 Warszawa
tel: (+48) 22 299 60 70
ul. Marokańska 2s lok 4
03-977 Warszawa
tel: (+48) 579 066 338
Copyright © 2020 - Hasik Rheims & Partners
Desing by Agnieszka Kruszewska